ďťż
Witam. Wchodze do garazu bo chcialem sie przejechac w 1 miejsce i proboje odpalic. Ledwo odpalił ale mnie to nie zdziwilo bo benzyny bylo prawie ponizej czerwonej kreski na wskazniku. Nie wyjechalem dobrze z osiedla i zaczął sie dusic. Wrociłem jakos na oparach do domu i poszedłem na stacje po benzyne. Zalałem 5,5l PB95 i cos jest nie tak. Mianowicie krece i co jakis czas strzela mi z wydechu. Po jakis 10 minutach katowania udaje sie go odpalic ale zapala od niechcenia i jak wciskam mu troszke wiecej gazu to sie dusi.. i wkoncu gasnie. Sprawdzałem iskra jest, swiece suche, paliwo w listwie wtryskowej jest bo ją odkrecałęm i pociekło, przeczyscilem z zewnatrz wtryski ale to tez nic nie dalo. Nie wiem co jest grane.. Podejrzewam ze cos sie zapchalo ( wtryski ? ) od jakiegos syfu na dnie baku albo ta benzyna jakas lipna ? dodam ze w garazu mam wilgotno a dwa dni przedtym myłem silnik ale nie bylo zadnych problemow z odpalaniem ani jazdą bezposrednio po myciu. Moze cos jest wilgotne ? O co tutaj chodzi ?