Wolf
Zaczerpniete z forum.streetracing.pl:
"Samochód: honda civic 1.6 vtec
Modyfikacja: TURBO 300+hp
Efekt: 2 zniszczone silniki
Nieprzekraczalny budżet uzgodniony z firmą PromotoR. 29 tyś. PLN
Efekt: 2krotnie zmieniany cennik bez mojej zgody (dziwnym trafem po każdej nieudanej budowie silnika)
Czas: planowany 2-3 tygodnie
Czas od złożenia do wycofania zlecenia 15 miesięcy
Ilość startów na ¼ mili” w sezonach 2005 i 2006: 0
Ilość przejechanych kilometrów po dotarciu bez awarii: 0
Ilość utraconych sponsorów: 2
Poziom stresu: nieopisany
Moja historia budowy turbodoładowanej hondy civic 1.6 vtec zaczyna się 15 miesięcy temu. Wtedy wpadłem na pomysł zlecenia budowy wyścigówki swoich marzeń i wtedy też zgłosiłem się do firmy PromotoR. Honda miała być gotowa na początku maja 2005, a do czasu realizacji usługi miałem wpłacić 8 tyś. PLN zaliczki. Po wielu prośbach Kuby (jak twierdził Kuba Promotor miał wtedy problemy z płynnością finansową) zgodziłem się wpłacić całą kwotę zanim samochód osiągnął pożądaną moc i od tego momentu zaczęły się problemy.
1-sze tłoki za płoty, (czyli 1sza awaria silnika)
Po 2ch miesiącach a nie 2ch tygodniach samochód jest dotarty. Przyjeżdżam do firmy Promotor, samochód gotowy do wyjechania na ulicę, zaglądam pod maskę a w silniku brak oleju. Kuba szuka oleju, okazuje się, że akurat im zabrakło, więc biegnę po olej do najbliższego sklepu. Odpalamy silnik i wyjeżdżamy na ulicę (Kuba beztrosko siada na prawym fotelu). Pytam o sondę szerokopasmową – okazuje się, że niepotrzebna, EGT – niepotrzebne, BOOST – niepotrzebny. Według Kuby wystarczy Laptop wpięty w SMT (dziwię się, ale w końcu to on „modyfikuje silniki”). Ruszamy. 1.2.3.4.5 tys. obrotów a ku mojemu zdziwieniu civic nie przyspiesza. 6tyś. turbina zaczyna tłoczyć powietrze (powinna od 3.5 tys.), ale i wtedy przyspiesza dziwnie ospale. Po przejechaniu ok. 1 km, zawracamy i wtedy dochodzi do moich uszu dziwny metaliczny dźwięk. Pytam Kubę co to za dźwięk? Odpowiedź brzmi: silnik musi się „ułożyć”. No więc powtarzamy odcinek (efekty takie same, tylko dźwięk coraz głośniejszy). Mówię do Kuby zatrzymajmy się i zajrzyj czy wszystko w porządku. Kuba reflektuje się i pyta o temperaturę silnika, jakież jest zdziwienie, kiedy fabryczna wskazówka znajduje się na czerwonym polu. Kuba rozkłada ręce i wracamy do warsztatu. Kilka dni później okazuje się, że coś co kiedyś przypominało kute tłoki jest do wymiany, tuleje dartona do „wypolerowania”.
Kute tłoki do hondy civic niedostępne w USA (widać jakieś super muszą być)
Kuba zamawia kolejne kute tłoki i wszystko byłoby pięknie, gdyby nie fakt, że firma obsadzająca tuleje stwierdza, że jakieś te tłoki za małe.. hmmm… co się okazuje Kuba zamówił do mojej hondy customowe tłoki (o czym niestety nie wiedział) aż do dnia obsadzania tuleji. W tym czasie nieprzekraczalny budżet 29 tys. PLN według wyliczeń Kuby musi zostać przekroczony, gdyż koszty „wzrosły” do 34.6 tys. PLN. Liczę wszystko jak należy i co się okazuje. Kuba przelicza z USD na PLN po nieistniejących kursach (o dziwo różnica na moją niekorzyść na ponad 1tys. PLN), dolicza za nieistniejące części i usługi, a ceny niektórych części zawyża o 50%. Według najszczerszych moich chęci nie wychodzi więcej niż 25 tys. PLN. W celu załagodzenia sytuacji Kuba stwierdza, że przygotuje mi samochód na następne zawody. Silnik jest składany w pośpiechu i jak to Kuba mówi na takim patencie, że gdyby ktoś to zobaczył to wstyd byłoby się przyznać, (więc specjalnie dla Ciebie Kuba nawet o tym nie wspomnę). Wyjeżdżam z warsztatu i po nagrzaniu się silnika temperatura rośnie, rośnie i rośnie aż kończy się podziałka. Wracam do Kuby (tym razem to uszczelka pod głowicą). Przez kolejne 9, tak 9 miesięcy, Kuba nie jest w stanie znaleźć tłoków w USA, w międzyczasie 2-krotnie zmienia miejsce prowadzenia swojej działalności (jestem przerażony).
Kolejny silnik, kolejne boom
Po mojej n-tej rozmowie i wielu prośbach o złożenie samochodu przed kolejnym sezonem Kuba wykazuje zrozumienie i udaje mu się zamówić tłoki. Civic jest składany w wielkim pośpiechu i na noc przed zawodami dostaję sms’a „na 340 km wydmuchało wodę”. Po przeczytaniu sms’a decyzja jest jedyna, słuszna- wypowiadam umowę. Jadę do Kuby i daję mu możliwość wyjścia z całej sprawy z honorem. Zwraca pieniądze, zabiera graty i przywraca samochód do stanu fabrycznego. Druga możliwość odkupuje samochód za 6 tys. PLN (cena rynkowa 10tys. PLN). Ja zobowiązuję się, że jeśli przystanie na te warunki, nie będę domagał się zwrotu kosztów, jakie poniosłem w związku z rocznym opóźnieniem i nie wywiązaniem się z umowy (przez rok musiałem poruszać się środkami komunikacji miejskiej, straciłem sponsorów, płacę odsetki od kredytu zaciągniętego na zbudowanie wyścigówki itd. łącznie ponad 10 tys. PLN). Po kolejnym tygodniu unikania moich telefonów Kuba stwierdza, że on silnik złoży, ponieważ cyt. ”musi sobie udowodnić, że potrafi”.
3ci czyli 1szy silnik (czyli zupa tygodnia)
Po naszej rozmowie Kuba bez mojej zgody buduje z mojego 1szego silnika coś, co ma ogromny problem z odpaleniem, nie mówiąc o jakimkolwiek przejechaniu kilometra (jak ktoś chce to mam filmik). Tym razem do silnika trafiają używane części, które są zbieraniną wszystkiego, co było pod ręką. Kuba prosi mnie abym „dotarł” to coś, co według niego nazywa się silnikiem. Natychmiast jadę z samochodem do Rzeczoznawcy PZM, który załamuje ręce (kolektor sito, silnik jak zwykle się przegrzewa itd.). Następnego dnia dostaję kolejne wyliczenie i okazuje się, że tym razem cena wynosi już 38 tys. PLN. Decyduję o skierowaniu sprawy na drogę sądową.
Niestety, ale ta historia zdarzyła się naprawdę i niech będzie przestrogą dla wszystkich, którzy zamierzają wydać swoje pieniądze w tej firmie. Jeśli naprawdę musicie to zrobić zastanówcie się 2 razy!
Poszukuje kontaktu z każdym, kto był klientem tej firmy i czuje, że PromotoR nie wywiązał się ze swoich zobowiązań lub wiedzą o tego typu praktykach. Zapewniam pomoc prawną.
Mój adres email: siasty@poczta.onet.pl
Telefon: 509 05 05 05"
czytałem to przed minutą na hplo. Jak dla mnie zgroza. Ciężki sos (w sumie nie wiem za co tak naprawdę). Za 1500$ dostaje sie w USA pięknie tulejowany blok z fajnymi tłokami to raptem 5k zeta. Do tego dmuchawka (ze 4k), wydechy, montaż, strojenie SMT (max za wsio 5k zeta). Robi sie z tego 15k złociszy... Inne pierdoły dodatkowe 5 zeta. to 20 razem. Liczę na tłusto.
Za 1500$ dostaje sie w USA pięknie tulejowany blok z fajnymi tłokami to raptem 5k zetaNie kazdy ma mozliwosc , zreszta na peczki tez pewnie nie leza takie zakute bloki, wracajac do sprawy, tzreba dac szanse wypowiedziec sie drugiej stronie zanim podejmie sie jakas ocene.
Peter hehe zadymiarzu
A prawda i tak zawsze leży pośrodku.......
odpowiedz Miniaca,
Czesc Karol. Po tym co uslyszalem od Twojej mamy "ze znajomosciami", o tym ze jestes tajnym "frogiem" i tropisz przestepcow federalnych, podluchujesz rozmowy telefoniczne i takie tam liczylem, ze zachowasz sie powaznie i dasz sprawe do sadu, podobnie jak ja to zrobie za grozby karalne Twojego kolegi z Policji, ktore nagralem, oraz wymuszenie mienia. Przeslanie brzmi: "nie masz pieniedzy na tuning i EKSPLOATACJE auta" nie licz na to ze firma PromotoR bedzie DLUZEJ Twoim sponsorem, nie wymyslaj, nie kombinuj, przyjedz autem na zdjecie limitera z 3500 i zaplac rachunek uzgodniony 10miesiecy temu!
Tak ... to już kolejna historia z grupy "o Polskich firmach tuningowych".
Dyskusja, jeśli się rozwinie - będzie ciekawa.
Co jakis czas takie wątki pojawiają się i dotyczą najbardziej znanych, mniej znanych firm.
Fakt, że zawsze prawdy szukać należy po troszku tam i tu, lecz LEGENDY też mają ciut z rzeczywistości.
Nie zamykajmy tego tematu za szybko
hehe/ dlatego jak coś zepsuć, to najlepiej właśnymi rekoma. Mniejszy żal i mniejsze pieniądze. Co tez powyższym czynię
Tomaszu ,.... i ja też. Zmieniając poduche mocowania skrzyni, została mi nie odkręcona śruba, nakrętka odspawała się wewnątrz PODŁUŻNICY
ASO chciało rozspawać podłużnice, na co się nie zgodziłem. Bedę do tąd ją odkręcał, podważał, wydłubywał aż wredote odkręcę. a potem pomysle jak zakręcić nowe poduszeczki
Wątki tunerskich firm to jedno ... mnie z takich opowieści zawsze terminy najbardziej szokują. od kilku miesięcy do kilku lat. Nie o fimie mówię... ale - kto decyduje się na oddawanie jedynego auta ze świadomością pozbycia się go na wiele wiele miesięcy ?
"SPORTOWCY" jakoś jeszcze do mnie przemawiają, lecz cywile juz nie
Bo klient naogol nie wie ile czasu zajmuje sciagniecie lub fabrykacja coponiektorych czesci stąd czasem dłuzej to trwa . Jednak ja osobiscie jestem zdania iz najlepiej jest najpierw graty gromadzic a potem je poskladać i ewentualne problemy rozwiązywac podczas montazu
zamknijcie ten temat
Firma, ktora daje okreslony termin, chyba potrafi przewidziec, ze cos moze wyskoczyc, ze łazienka bedzie zamknieta, ze paczka stanie na cle, ze Giertych zostanie Ministrem Edukacji. Jak mi mowia, ze za tydzien bedzie gotwe, to pytam czy max. to miesiac? Swobodnie! I tego sie trzymam.
reklama dzwignia handlu ,,,a juz myślałem jak ty uturbic swoje ek 4,,ale po przeczytanym tekscie pt jak wydymać .... mi przeszło całe szczęście zę smigam jeszcze m3 e46ci a tam mocy pod dostatkiem i bez dmuchania jedzie jak należy.
fajnie ze odgrzebales temat sprzed 2,5roku
kazdy nastepny post w tym kotlecie bedzie nagradzany warnem, nie przesadzajcie panowie! i panie
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plptsite.xlx.pl