Wolf
Nie było źle tak mi się wydaje, ale się zobaczy:P
To whom it may concern...
Kryśka kazała mi przekazać, że w poniedziałek po godz. 13 będzie już wiadomo kto NIE zdał certyfikatu (nie wiem czy dotyczy to też osób piszących egzamin w piątek). Dokładne wyniki mają być już znane we wtorek po południu (cokolwiek to dla niej znaczy).
To tyle, wywiązałem się z misji powierzonej mi przez Krysię:p
Best regards,
Sensei
Moje wrażenia: zabawnie było
Ej, a czy wiadomo w ogole cos odnośnie wpisow? Ja ostatnio ograniczam kontakty z Krystyną i jestem ciut nie na bieżąco...
Ja bytnajmniej o wpisach nic nie wiem. Może dzisiaj coś powiedzą. A Krystyna zaskoczy Cię- ona jest sprytna. Nawet nie będziesz wiedziała kiedy zapuka do Twoich drzwi...nocą...przy blasku błyskawic...i wgryzie Ci się w szyję tymi ząbkami upapranymi szminką:-P Oooj będzie mi tej kobity brakować w pewnym sensie
No proszę Cię?!! Tylko nie to!! taaa.. mnie też będzie jej brakować. Kto nam teraz będzie powtarzał cyklicznie że jesteśmy głąbami i nic nie umiemy i że w ogóle to jest dno i że "grrrrraaamaaarrrr ys de mołst imporrrrrtant fing" i w ogóle "łotewer" (a w zasadzie "łoteeewaaa")? I to charakterystyczne podciąganie sobie spodni... ech!!! łezka się w oku kręci, nie ma co!!
Wasze uwagi na temat naszej Pani Lektor to "dno dna!". Ja nie wiem co wy robicie na tych studiach...
Jak można nie chcieć być ugryzionym w szyję przez Frau M? Niedopuszczalne...
a ja pisałam dzisiaj exam. I jestem a bit confused. Mieliśmy napisać enquiry do firmy produkuącej 'white goods'. Szkoda tylko, że nie wiedziałam co to jest
no white goods to białe dobra czyli pewnie amfetamina jak na moj gust :D
http://en.wikipedia.org/wiki/Domestic_appliances
No ja jak to czytałem, szczególnie wordbuilding to aż zajrzałem na pierwszą stronę czy to nie upper intermediate. Chociaż autorytetem językowym nie jestem to chyba zaszaleli trochę z tym egzamem, no ale nic nie mówię, czekam do poniedziałku na czarną listę.
Aha, przypomniała mi się śmieszna rzecz. Dzisiaj na egzamin wpadła Frau M. i pooglądała jak piszemy listy i zaczęła mówić do koleżanki coś w stylu "... to taki naprawdę ma być layout? To szkoda, ja nie uczyłam, żeby tak pisali..."
Szczerze mówiąc podzielam część opinii i wrażen Tomka. Otóż wiele słówek, które pojawiły się na egzaminie widziałem pierwszy raz na oczy. Nie było ich wiele, ale jednak...
Testy budowane były przez jednego z ćwiczeniowców. Mam wrażenie, że słownictwo dobierane było pod kątem programu jaki realizowały grupy tego lektora. Podczas egzaminu wyniknęła ożywiona dyskusja --> Krystyna vs Pan X. Dało się usłyszeć zdziwnienie i ujrzeć chwilową trwogę na twarzy naszej Pani Krystyny, gdy zobaczyła niektóre słówka.
Co nie zmienia faktu, że wszyscy pilnie się przygotowywaliśmy do tego testu przez 2 lata i nikt nie był zdziwiony nowo napotkanym słownictwem
no ja ci powiem ze u mnie w grupie ludzie to neiktore slowka rowniez widzieli pierwszy raz na oczy nawet po wykuciu sie slowek z cwiczen i z ksiazki i z wszelakich kserowke jakie mieli :| dziwne...wg mnei przykladowy na stronie to nijak sie ma do tego co bylo :D a w ogole ja bylem uczony ze letter of enquiry ma byc krotki i zwiezly a tu bach nagle karza 120-160 slowek...wydaje mi sie ze to troche sporo, no ale ja rowniez nie jestem autorytetem jesli chodzi o ten jezyk i moge sie mylic. A btw jak to w koncu jest we wtorek wyniki czy w pon ? czy moze w pon lista "szczesliwych" osob ktore nie pchnely certyfikatu?
A btw jak to w koncu jest we wtorek wyniki czy w pon ? czy moze w pon lista "szczesliwych" osob ktore nie pchnely certyfikatu?Patrz post nr 1:)
A co do egzamu to fakt- niektóre słówka rzeczywiście widziałem po raz pierwszy, ale jak np. w tym pierwszym poleceniu gdzie trzeba było dopasować definicje to dało radę na logikę.
"To miał być taki layout?"<---LOL, teraz się dziwi?? A jak jej mówiliśmy żeby to z nami poćwiczyła to: "No przecież nawet nie ma takiego listu!" Ech...ech...ech...brak słów
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plptsite.xlx.pl