Wolf
Dzisiaj mija 13 rocznica śmierci tego wielkiego kierowcy.
21.03.1960-1.05.1994
Po ciężkim wypadku podczas Grand Prix San Marino na torze Imola, zmarł w szpitalu w Bolonii we Włoszech w wyniku obrażeń mózgu.
Największe swoje sukcesy odnosił wraz z zespołem McLaren-Honda, współpracował też przy tworzeniu jak do tej pory najlepszym samochodzie, jaki wyprodukowała Honda modelu NSX.
Uważam go z największego kierowcę w dziejach F1, niestety śmierć przerwała jego karierę
plakalem jak bober jak bylem maly
zapale chyba dzis swieczke
['] pokoj jego duszy
Chciałem tylko napisać, że to był Wielki człowiek.
Sukcesy Schumachera przy nim to małe piwo.
To był człowiek, który jeździł na krawędzi w każdym wyścigu, w czasach gdzie nie było kontroli trakcji i masy elektronicznych bajerów, gdzie liczyła sie owszem technologia, ale w znacznej mierze umiejętności człowieka. Później to się już zmieniło i obecnie przeważa technika nad człowiekiem.
Warto sobie popatrzewć na urywki wyścigów z jeo udziałem, gdzie bolidy idą slajdem w zakrecię, iskry idą spod podwozia, gdzie bolidy ocierają o siebie i walczą na smierć i życie.
Wtedy tez mielismy czasy swietnosci Hondy w F1...
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plptsite.xlx.pl