ďťż

Wolf

Witam
Moglibyscie mi opisac jak jest na waszym wydziale na kierunku informatyka i ekonometria.Czytalem z jednego zrodla ze na poczatku jest latwo natomiast na trzecim roku wchodza przedmioty po angielsku i wtedy czesc studentow odpada.Z innego zrodla czytalem ze na poczatku jest juz ciezko.Moglibyscie mi powiedziec na jakim miejscu wedlug mojej hierarchii trudnosci znajduje sie wasz wydzial.Oczywiscie chodzi mi o kierunek informatyka i ekonometria.
Mam do wyboru wydzialy
wydzial matematyki, kierunek informatyka(z tego co sie dowiedzialem jest to wydzial najtrudniejszy z tych trzech)
wydzial fizyki i chemii, kierunek informatyka(ten jest srodkowy pod wzgledem trudnosci)
wydzial zarzadzania, kierunek informatyka(ten jest chyba najlatwiejszy z tych trzech)
Moglibyscie mi powiedziec gdzie w tej hierarchii znalazl by sie wasz kierunek.
Podobno jest to najtrudniejszy kierunek na wydziale.
P.S. Chcialbym wybrac mozliwie najlzejszy wydzial i kierunek z tych czterech i nie wiem na ktorym miejscu znalazlby sie wasz wydzial
pozdrawiam


jeżeli interesuje Cię informatyka to nie bierz kierunku "informatyka i ekonometria" pod uwagę. Sporo osób dało się nabrać, ale studia głównie opierają się na ekonometrii. Studia są ciężkie, moim zdaniem. Trzeba liczyć się z tym, że kiedy inni balują Ty musisz się uczyć - bo jest dużo rzeczy na bieżąco.

Jezlei szukasz informatyki, to podobno najlepsza jest na polibudzie a dopiero potem jest ta na wydziale matematyki.
- o wydziale matematyki to ja akurat coś wiem :) na informatykę tu jest ciężko się dostać i pierwszy rok jest najcięższy. O tyle jest fajnie że mamy tam dosłownie system punktowy a nie jego namiastkę jak to na innych wydziałach zazwyczaj bywa. Cóż to oznacza - możesz sobie sam wybierać przedmioty które chcesz studiować zgodnie z własnymi zainteresowaniami :) baardzo wygodne (sztywna siatka dotyczy chyab tylko pierwszego roku). Zatem po pierwszym roku już jest spoko może poza pewnymi wyjątkami.
- informatykę i ekonometrię umieściłabym na tym samym poziomie trudności - z tego co mi wiadomo własnie większość odpada na pierwszym roku, głównie na przedmiotach matematycznych, później jeszcze trzeba się przemęczyć z ekonometrią z prof. W. (to podobno straaaaaszne jest :) ) a reszta podobno jest nawet nawet
- rzeczywiście informatyka na fizyce następna
- zarządzanie - nie wiedziałam nawet że jest tam informatyka ??
pozdrawiam i życze owocnego wyboru :
A ja powiem tak jesli chodzi o informatyke wiadomo ze na matmie lepiej a na zarzadazaniu gorzej:) ale u nas masz zawsze jakas mozliwosc manewru w razie gdyby informatyka tak naparwde cie nie zainteresowała. Co do przedmiotów po angielsku to slyszalem ze to straszna sciema i tak naparade wcale nie sa po angielsku:)(po angielsku masz na studiach miedzy wydziałowych tak zwane Ckm na politechnice).Co do problemow to ponoć kosami na tym kierunku jest najpierw algebra (1 rok)a potem ekonometria(2 rok i 3 rok w niektorych specjalizacjach).A co do fizyki to napewno tez jest lezej i to sporo.
Nasz napewno jest gorszy pod wzgledem informatyki od informatyki na wydziale matmy...
A jezeli chcesz byc naparwde dobrym informatykiem i wybornym specjalistom to nie idz na uniwersytet tylko na informatyke na wydziale elektrycznym politechniki


To ja dodam coś od siebie. Uderzaj na nasz kierunek! Jest ok! Ładny wydział mamy i automat z batonami! Ogółem to zależy jakie masz priorytety. Jeśli chodzi o rynek pracy to większość kierunków z Politechniki bije nas raczej na głowę, ale z tego co się zorientowałem po naszym kierunku też nie powinno być problemów i to nawet z robotą czysto informatyczną (programowanie itp.) mimo, że rzeczywiście ta nazwa "informatyka" w naszym kierunku jest trochę zmyłką. Jeśli chodzi o trudność kierunku to napewno trochę się trzeba uczyć ale już po pierwszym semestrze można się do tego przyzwyczaić . W sumie jestem zdania, że przy odrobinie szczęścia pierwszy semestr można przejść również na totalnym lajcie, ale lepiej się na to nie nastawiać i wziąść sprawy w swoje ręcę. Jeśli naprawdę chcesz i się choć trochę starasz to raczej ciężko wylecieć. No i tak jak poprzednicy zaznaczyli pierwszy semestr to przede wszytskim "algebra liniowa", której najlepiej się uczyć na bieżąco, tak jak z resztą wszystkich przedmiotów czysto matematycznych, na których opiera się pierwszy rok. Jest więc dużo więcej liczenia i rozwiązywania zadań niż wkuwania na pamięć definicji. Jeśli chodzi o drugi semestr to nie chcę się wypowiadać bo sam go jeszcze nie przetrwałem , a to właśnie dlatego że teraz trochę więcej teoretycznych rzeczy, a poza tym oszukali mnie banda złodziei i decydentów... Ale mimo trzech egzamów na wrzesień i tego że nie należe do fanów siedzenia nad książka sądzę że dam jakoś radę i będzie dobrze.... Pozdrawiam
Jako żem już weteran i wszyscy wiedzą, że pierwszy rok robię po raz drugi stwierdzam co następuje:
- wg mnie najtrudniejszy kierunek na naszym wydziale,
- jeśli chcesz studiować informatykę, to nie na "Informatyce i Ekonometrii",
- jeżeli tu wpadniesz, pierwszy semestr ryj algebrę, bo ja właśnie na tym ległem (co nie znaczy, że też musisz),
- polecam żebyś tu wpadł, bo podobno praca po tym ma być, a po drugie stary: napisałeś na tym forum do nas, więc już masz chody i czego byś nie potrzebował, to z chęcią ułatwimy Ci życie, gdyż bywa tu piekielnie trudno:-)
- służymy radą co do profesorów, przedmiotów i zajęć pozalekcyjnych:-), myślę, że i notatki się znajdą bądź np. nudne wykłady (np. moje słynne xero z analizy, które posiada prawdopodobnie cały rok 1, 2 i 3:-)), na które może być Ci szkoda czasu (bo wiadomo, studia to też życie, a nie tylko rycie i o dziwo daje się to w miarę pogodzić na naszym kierunku)
- fakt, automat z batonami jest zajebisty
- i ostatnia rzecz: nie widziałeś na pewno jaki mamy zajebisty ekran zwieszany z sufitu w auli T1
dzieki za wszystkie odpowiedzi
Z tego co zauwazylem to wasze forum jest najlepsze (z tych ktore odwiedzilem)
Musze tu pisac wiecej postow
pozdrawiam

Czytalem z jednego zrodla ze na poczatku jest latwo natomiast na trzecim roku wchodza przedmioty po angielsku i wtedy czesc studentow odpada.Z innego zrodla czytalem ze na poczatku jest juz ciezko.

Po pierwszym roku zostaje tylko "Selekta"... Wybrani... Żartuje oczywiście. Faktem jest, że na naszym kierunku trzeba się troche pouczyć. Najgorsza jest pierwsze sesja. Chyba z tego względu, że nie mieliśmy wcześniej kontaktu z tego typu formą zaliczania. Co do tych przedmiotów po angielsku... Trudno mi powiedzieć. Znam tylko ten temat z relacji starszego rocznika. Ale jeśli dotarłbyś do 3 roku to raczej już bym się tym nie martwił tak bardzo Ogólnie kierunek nie jest łatwy. Chyba, że jesteś zdolny, a co najważniejsze w miare systematyczny. Czego mi niestety brakuje. Mówie o systematyczności Ale z perspektywy czasu uważam, że dobrze wybrałem. W szczególności ze względu na ludzi, z którymi studiuje Mimo nauki można znaleźć czas na rozrywke i inne, bardziej przyziemne rzeczy.

Ale mówiłeś, że chcesz iść na informatyke... Jak już moi koledzy wspomnieli, nazwa kierunku jest mylna troche. Wiele osób wprowadziła w błąd. Prawdziwa Informatyka tylko na Wydziale Matematyki. Mam znajomych w akademiku z tego kierunku. Cóż... nie bede ściemniał. Trzeba się uczyć. Co do Informatyki na Wydziale Zarządzania (budynek obok Wydziału Matematyki i osiedla akademickiego) to niestety niewiele moge powiedzieć. Ale wydaje mi się, że jest lajtowo sądząc po trudności innych kierunków na tym wydziale. Ale najlepiej popytać ludzi, którzy już tam studiują. Tyle...

P.S. Automat z batonami RULEZ! Nie ma co. Nieraz uratował od śmierci głodowej...
To z racji tego, że również wybieram się na Wasz kierunek chciałam zapytać o te przedmioty po angielsku. W sumie nigdzie nie znalazłam za bardzo o tym informacji. Mam nadzieję, że mnie nie oszukacie i naprawdę nie będzie tam full informatyki ;)
na pierwszym roku nie ma przedmiotów po angielsku oprócz lektoratu, więc trudno mi coś o tym powiedzieć. Musiałabyś zapytać kogoś ze starszego rocznika. Poza tym od przyszłego roku akademickiego mają być zmiany w ilości godzin języka obcego, więc będziecie mieli jeszcze inaczej niż my.

Ale słyszałam taką plotkę, że na przykąłd na badaniach operacyjnych po angielsku to wystarczy się tylko pojawiać i tak ma się 4 ;] co do reszty przedmiotów to nie wiem
Hej ! Carol- serio - tylko się pojawić coś dla mnie- bo nawet te badanka po polsku były jakieś dziwnawe- i nadal nie łapie jak można marie przez natalie mnozyć;)

Co do kierunku- rada dla tych co jeszcze nie podjeli decyzji- IiE jest ok- tylko niestety trzeba sie uczyć- ale za to w jakim gronie :D:D:D Podzrawiam!
no tak mi ktoś mówił o tych badaniach - że to jest to samo co normalnie po polsku i ci, którzy wytrzymają chodzenie na wykłady mają 4 z miejsca. Ale głowy nie dam :P
a ja uwazam ze troche przereklamowujemy ten kierunek - nauki nie ma az tak duzo, jest mnóstwo kierunków w lodzi lepszych i bardziej wymagających nauki
Nam się może wydawać, że nie ma tak dużo... bo sie przyzwyczailiśmy ;P Ale inni mają mniej ;) My jestesmy ci inteligenti którzy nie muszę wkuwać tylko my musimy mieć wyobraźnię i pomysł, żeby rozwiązać coniektore zadania ;)
ta to co musza miec ci z politechniki budujac jakas maszyne, rysujac jej projekty albo programujac procesor do niej? skoro my mamy wyobraznie to oni musza byc chyba wszechwiedzacy- wg mnie troche przeceniamy ten kierunek no ale spierac sie nie bede...

choc w sumie nie bylo jeszcze przedmiotu w ktorym musielibysmy uzyc wyobrazni bo niby jaki?
struktury danych i algorytmy ;P (a nie struktury danych i algorytmów tak jak ja to myślałem przez cały semestr i nawet do indeksu tak wpisalem <lol>)

Nam się może wydawać, że nie ma tak dużo... bo sie przyzwyczailiśmy ;P Ale inni mają mniej ;) My jestesmy ci inteligenti którzy nie muszę wkuwać tylko my musimy mieć wyobraźnię i pomysł, żeby rozwiązać coniektore zadania ;)
to chyba uczą tam wszytskiego ... oprócz skromności
Co do trudności naszego kierunku, to zdaje mi się, że mimo wszystko jest on dość trudny, gdyż wymaga sporej systematyczności. Oczywiście nie jest to prawo czy medycyna. Ja osobiście uczę się sporo, a 4 jeśli mam to raczej rzadko.
Jesli chodzi o użycie wyobraźni, to zdaje mi się, że jest na to trochę zbyt wcześnie, na razie zdobywamy narzędzia do analizy ekonomicznej i do przedmiotów, które będą potem. Przynajmniej mi się tak wydaje.
A oczywiście na politechnice są kierunki trudniejsze, nie ma dyskusji, ale przypominam, że studiujemy ekonometrię i inforkatykę tak na prawdę, więc tych ścisłych rzeczy mamy mniej niż na politechnice.
Ja ogólnie nie narzekam:) Nie za trudno, nie za łatwo:)
Ja się podpisuję zdecydowanie pod tym co HarryAngel napisał! Systematyczność popłaca zdecydowanie - lepiej się uczyć cały czas po trochu, niż rzadko, zrywami (co niestety nie zawsze mi sie udaje ). No i odnośnie "używania wyobraźni" to też myślę tak samo - pierwszy rok to jest właśnie "nauka narzędzi". "Trudność" natomiast to pojęcie względne; jeśli ktoś matmę kuma w lot, to będzie mówił że pierwszy rok to pikuś Ja akurat jestem z tych co nie w lot, ale przy pewnem wkładzie pracy owszem... Więc trochę musiałam się pouczyć, szczegolnie w I semestrze. Jak się przebrnie początek, to potem im dalej tym łatwiej (tak przynajmniej wynika z moich doświadczeń)
Na porownywanie z kierunkami politechnicznymi nie będę się porywać - myślę że to nie ma sensu, bo to zupełnie inna bajka. Można ewentualnie porownywać nas z zarządzaniem na polibudzie... Jeśli chodzi o nasz wspaniały wydział, to nasz kierunek powszechnie uchodzi za najtrudniejszy, właśnie ze względu na swoje "zmatematyzowanie". Ale to znowu jest kwestia subiektywnej oceny... Mnie osobiście najbardziej z przedmiotów na pierwszym roku wadziła stosunkowo mało zmatematyzowana mikroekonomia.
Co do przedmiotow po angielsku, to oczywiście są na wyższych latach. Podobno jest to powtórzenie pewnych informacji, których uczymy się na zwykłych przedmiotach kierunkowych, ewentualnie lekkie ich poszerzenie. Także celem nie jest tu uczenie się czegoś super-nowego i jeżeli ktoś kuma bazę po polsku, to i po angielsku da radę.
A ja używam wyobraźni na tych studiach odkąd na basenie pojawiła sie nowa ratowniczka
Witam wszystkim !!!

Tez mam problem czy przyjscdo was czy nie
Boje si troche czy dam rade no i ten angielski mnie troche przeraza. Dostałam sie tez na polibude na OiZ ale chyba przyjde mimo wszystko do was ( ten automat z batonami mnie przekonał )

Mozecie mi jeszcze cos powiedzieco tych studiach?

A tak namiasem, jaki tam jest stosunek chłopaków do dziewczyn? Tak pytam przez czysta ciekawosc

Pozdrawiam
Z pewnością jesteś jedną z wielu osób, które mają taki dylemat. Kto nie ryzykuje, ten nie "wygrywa"... Nie zaliczam się do osób wyróżniających się pracowitością i uzdolnieniem, a mimo tego daje rade. Czasem jest ciężko, ale wystarczy odrobina systematyczności, zapału i wszystko da się przetrwać. To co Ci powiemy i tak w nie odzwierciedli do końca wszystkiego co Cie może czekać. Nie jest tak strasznie jak pewnie miałaś okazje już usłyszeć.

Stosunek chłopaków do dziewczyn... Chyba tak jak wszędzie Tak poważnie to zależy jaką grupą ludzi się otaczasz. Mam wrażenie, że myślisz, że na IiE są sami faceci. Otóż w porównaniu do innych kierunków jest nas niewątpliwie sporo, ale mimo wszystko jest naprawde miła atmosfera. Każdy miał jakieś obawy przed podjęciem decyzji gdzie złożyć papiery. To normalne. Szybko się zaklimatyzujesz, ale oczywiście decyzja jest Twoja. Przemyśl to dobrze. Czasem nie powinniśmy sugerować, bo to w końcu ważna decuzja i należy ją podjąć samodzielnie. Pozdrawiam!
Ja powiem tak: jeżeli czymś masz się przejmować to napewno nie angielskim (już prędzej matmą ) Z tego co wiem, to te wykłady po angielsku na wyższych latach to taki trochę pic na wodę. Główny cel tego jest taki, żeby się ze słownictwem osłuchać. Jeśli chodzi o sam lektorat z angola to... hmmmmm... jeżeli trafisz na naszą kochaną Frau Mielczarek vel Panią Łest Kołst to możesz się przerazić trochę Ale tak naprawdę to ona jest faaaaajna, tylko udaje groźną taką. Co do stosunku płciowego (jakkolwiek by to brzmiało ) to z tego co pamiętam na pierwszych zajęciach ze statystyki wyliczyliśmy że u nas w grupie płeć piękna stanowi jakieś 37%. Ja zapamiętałam skrzętnie, żeby jako przysza pani ekonometryk - statystyk posługiwać się precyzyjnymi danymi ;) Nie wiem do końca, czy nasza grupa jest probą reprezentatywną, ale na oko myślę że tak... Chociać przecież to się zmienia... Przy każdej sesji część odpada Mam nadzieję że po poprawkach letniej skład naszej grupy się nie zmieni!
Wielkie dzieki za pomoc, mysle że mimo drobnych obaw rozpoczne jendnak te studia. I napewno nie bede żałowac. Z pracowitościa to u mnie roznie bywa, ale jak trzeba bedzie to sie poświece
Zachęcaja mnie perspektywy pracy, ale nie jest tak że mnieten kierunek nie interesuje, lube matme, ekonomie tez wiec mysle że nie bedzie tak strasznie.
Ciesze sie że podjęłam wreszcie decyzje bo chyba z tydzien nad tym myslałam. Ale fajne jest to że idzie do was chyba z 6 osob w mojej byłej klasy wiec atmosfera mysle ze bedzie przyjazna i szybko sie zaklimatyzujemy
Pozdrawiam!



A tak namiasem, jaki tam jest stosunek chłopaków do dziewczyn?


no nie mogę... to pytanie mnie rozwaliło
chłopacy u nas nie lubieją dziewczyn a dziewczyny chłopaków mamy osobne toalety no i mówie Ci. W ogule trzymamy sie od siebie z daleka, sciagamy dziewczynom spódniczki jak nie patrza. Malaga przeparaszam jaki ma byc stosunek chłopaków do dziewczyn????
Dzieki naprawde, teraz juz wszystko jest dla mnie jasne, nie ma co.
Chodziło mi tylko o to jaki jest stosunek liczebny chłopakow do dziewczyn czy dziewczyn do chłopakow, wszystko jedno. Tak poprostu o to zapytałam bo to taki ścisły kierunek, a na takich zazwyczaj faceci przeważaja.

I tylko o to mi chodziło, dzieki za zrozumienie, no coż, moze rzeczywiście sie wygłupiłam tym pytaniem, albo moze źle je sformułowałam, wybaczcie

albo moze źle je sformułowałam

a jak to inaczej sformułowac?
Nie przejmuj się ja tam zrozumiałam od razu To Spooky jest dziwny... Nie dość że "ściąga dziewczynom spodniczki jak nie patrzą" to jeszcze bije się z Coolczyckim i Wojtasem na korytarzu
Ja też nie zrozumiałem tego pytania Ale nie jestem sam. Ale tak jak mówiła Ania. U nas w grupie 37% to płeć piękna, a reszta to gnioty, czyli my (Nie chciałem nikogo urazić) W innych grupach stosunek ilościowy jest inny, kwestia tego gdzie trafisz. Ale dziwi mnie czemu sie tym tak bardzo przejmujesz. Ja nie miałem takich dylematów.

Dotarły do mnie jeszcze inne podobnego typu pytania. Ja was rozumiem, że to nowy i ważny etap w życiu, ale wątpliowści typu: stosunek ilościowy obu płci, koszt piwa w klubach, uroda łódzkich studentek, wygląd pokoju w akademiku itp. to rzeczy, o których dowiecie się już niebawem. Część z nas też szło na studia nie znając miasta, warunków na uczelni, bez znajomych. Ale wątpliości szybko się rozwieją i np. Kamil będzie wiedział, że z imprezy do akademika można przyjść nawet o 4 nad ranem i mama nie będzie czekała w drzwiach z niecierpliwością na syna, który ledwo wszedł po schodach I pewnie tak jak ja wpadnie na pomysł, żeby posłużyć sie cudzą karta, żeby przenocować w akadmiku znajomych po imprezie. Nie polecam! Zwlaszcza w stanie znieczulenia Zaintersowani wiedzą o czym mówie (tzw. "afera wejściówkowa") Haha! Tyle!
No to piszcie ludzie wyraźnie o co wam chodzi. Sorry Malaga ale źle cie zrozumiałem nie pomyślałem że chodzi Ci o taki STOSUNEK i pytanie wydało mi sie głupie. (Ale mozna było napisac stosunek ilościowy ). Dobrze, że scisły umysł Plichoofki - co to jej "inteligencja powala" jak powiedział prof D. (czy jakos tak) od razu rozczaił o co chodzi.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ptsite.xlx.pl