ďťż

Wolf

Był ponury i pochmurny dzień, gdy ekipa TVM25 wybrała sie na kolejną misje. Słońce zachodziło za widnokregiem i zapadał zmrok. Nasi bohaterowie nie zamierzali tym razem przeprowadzać wywiadu, lecz rozwiązać mrożącą krew w żyłach zagadke zjawisk paranormalnych na stadionie przy ul.Kombatantów. Niezbyt chetnie zgodzili sie na tą wyprawe, przekonały ich dopiero wieści o wyrzuceniu z roboty, wtedy nagle nabrali mestwa i odwagi by podołać temu zadaniu. W końcu nasi reporterzy mają rodziny na utrzymaniu i alimenty do spłacenia.

Gdy zbliżali sie do stadionu po drodze mijali coraz to geściej umiejscowionych tabliczek z napisami: „Achtung!”, „Uwaga niebezpieczeństwo”, „Zakaz wstepu”, „HWDP”, czy „Przed wejściem skonsultuj sie z lekarzem lub farmaceutą”. Niebo stawało sie coraz gestsze od chmur, słońce już prawie zaszło wiec chmury przypominały różne stwory w odcieniach ciemno-krwistych. W chmurach można było rozpoznać przeróżne diabły, gargulce, strzygi, a nawet Buke z Suminków. Wszystkie te postacie unosiły sie wokół stadionu, jakby właśnie tam było skumulowane całe zło tego świata.

- Stasiu ja to Pier… nie ide dalej, najwyżej zatrudnie sie w biedronce.

- Eee tam Pier…, ja nie dam sie zastraszyć… czekaj co tak śmierdzi?

Spojrzał na kolege, który nagle zrobił sie cały czerwony, mógł sie tylko domyślać jak Zdzisiu sie bardzo boi. Jednak po dłuższych namowach wybrali sie w dalszą podróż wkraczając na teren obiektu.

Przekroczyli starą, zardzewiałą brame obwieszoną pajeczynami. Zrobili kilka kroków i nagle brama sie zamkneła.

- Eee to pewnie wiatr… - rzekł już lekko łamiącym i niepewnym głosem Stasiek.

Mijali stare, opuszczone, nadające sie do rozbiórki budynki klubowe. Gdy nasi bohaterowie zbliżyli sie do jednego z nich usłyszeli cichy śmiech wydobywający sie z wnetrza, obracając sie szybko na piecie przyspieszyli kroku i wtedy oto ich oczom ukazał sie ich cel podróży – stadion. Pasował on do reszty otoczenia, miał połamane ławki i dziurawe zadaszenie. Nasi reporterzy wzruszyli sie, gdyż przypomniały im sie stare, dobre czasy, jednak to nie był stadion X-lecia, gdyż brakowało włóczących sie cyganów sprzedających przed chwilą zawiniete zegarki.

Było już całkiem ciemno do tego nad murawą unosiła sie gesta mgła. Nagle w oddali zauważyli białą postać jakby lewitującą nad murawą. Od tej postaci emitowała jasność i jakaś niewytłumaczalna moc.

- Stasiu widzisz to co ja? – powiedział szeptem, by nie zostać usłyszanym przez ducha.

- Jasne, że widze tylko co on tu robi…

- Stasiu… Czy to nie jest przypadkiem towarzysz Stalin…

Po wypowiedzeniu tych słów upiór nagle zwrócił sie w kierunku rozmówców i unosząc sie nad ziemie zaczął sie do nich zbliżać. Stanisław i Zdzisław próbowali uciekać, lecz nagle zamarli w bezruchu nie mogąc ruszyć nawet palcem. Zjawa zbliżała sie coraz bliżej, z tej odległości reporterzy wyraźnie rozpoznali Stalina, gdy duch był w odległości 15-20m, a ich koniec mógłby wydawać sie bliski nagle zabrzmiał głośny i tegi głos: „Stój!” został on wydany jakby z nieba, a mogłoby sie wydawać nie wiadomo czemu, że z kosmosu.
„Jam jest HT Johan – władca tego świata, zsyłam na ciebie swojego pomocnika by sie z tobą rozprawił”

Nasi bohaterowie nadal nie mogli sie ruszyć, a stwór zaczął sie z trwogą rozglądać na wszystkie strony. I nagle zjawiła sie druga postać ubrana w czerwoną peleryne z żółtym bananem na piersi, a na plecach z inicjałem GM. Stasiek szybko sie domyślił, że jest to Gorący Marian. Zbliżył sie on szybko do ducha Stalina i rzekł: „Za łamanie wszelkich dóbr moralnych i etycznych ja Gorący Marian na mocy nadanej mi przez Hardego Twardziela Johana nakładam na ciebie cenzure” po wypowiedzeniu tych słów uniósł swoje dłonie nad twarz zjawy. Zaczeły one przybierać różnych kolorów i nagle banan umiejscowiony na jego piersi rozblasł tak mocno, że wysłannicy TVM25na dłuższą chwile stracili wzrok,. Gdy już go odzyskali ujrzeli oddalającego sie GM. Spojrzeli na ducha i … to już nie był Stalin, gdyż twarz miał zupełnie rozmytą. Tylko nasi bohaterowie wiedzieli, że ta postać była wcześniej Stalinem.

Nagle Stasiu i Zdzisiu usłyszeli ogromny huk i… obudzili sie w knajpie całkowicie zalani, czy śniło im sie to samo? A może to nie był sen? Tego niestety nigdy sie nie dowiemy.
[/i]


Coś niesamowitego, Hitchcook jak nie lepiej
To jest świetne zastanowie sie czy nie umieścić tego na stronie klubowej
Fajna fajna historia może o mnie coś napiszą
kolejny świetny wywiad. Masz chłopie smykałke do tego.


Faktycznie świetna historia.
Piro88, gratulacje, brawo inwencje tworcza jak i obeznanie w temacie na 6+!
Tylko żeby nie zobaczył tej historii Gorący Marian, bo dostane z banana
Jak dla mnie bomba!!! Gratuluje i czekam na wiecej tego typu tekstów
Rewelacja hahaha świetne
No ja jak zwykle czytam z opóźnieniem, ale podziwiam zmysł twórczy
Nie wiem czemu wcześniej mi to umkneło, ale kawał dobrej roboty. Przyjemnie sie to czyta
Przepraszam ze tak późno pisze ale historia rodem z sc-fiction...
?|wietna robota oby takich wiecej


Gdy zbliżali sie do stadionu po drodze mijali coraz to geściej umiejscowionych tabliczek z napisami: „Achtung!”, „Uwaga niebezpieczeństwo”, „Zakaz wstepu”, „HWDP”, czy „Przed wejściem skonsultuj sie z lekarzem lub farmaceutą”.
HWDP mnie dobiło
dlaczego dopiero teraz to luknąłem? Super, fajna historia, duch ma powodzenie :)
a Twoje pomysły to poprostu mistrzostwo świata :)

dlaczego dopiero teraz to luknąłem?
Chodzi ci o historyjke
tak :)
Dobra panowie koniec offtopu...

zamykam // Situ
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ptsite.xlx.pl