Wolf
WRESZCIE!
Wstawiłem tą analizę na forum.
Miłego czytania.
Część 3 w drodze, i dopilnuję aby dotarła bez opóźnienia.
FC Luboń – Trojeczka 1 - 3
Kamil wiedział, że mecz z drużyną z VI ligi nie oznacza spacerku, więc przynajmniej starał się jak najbardziej utrudnić grę gościom. Kamil słusznie przewidział, że przeciwnik zaatakuje głównie środkiem boiska, więc wzmocnił tą strefę obronną. Przeciwnik także przewidział, że Kamil zablokuje środek i wystawił atak jeszcze lepszy od jego obrony. No cóż, coś za coś...
W pomocy mieliśmy bardzo wyrównaną walkę, a ataki FC Luboń radziły sobie z obroną gości.
Więc spytacie, dlaczego taki wynik? Prawdopodobnie dlatego, iż goście mieli porównywalnie o wiele lepsze ataki i lepiej wykorzystali ten atut.
A, przy okazji. Jeden z zawodników Trojeczki wpadł w kretowisko podczas meczu. Pensja: 102 000 zł/tydzień wliczając 20% premii - 2 tygodnie kontuzji. Ładnie to wygląda.
0ld V3t3r4ns - Świt Staroźreby 2 - 1
Wynik jest dość zaskakujący. Patrząc na staty, to drużyna Damiana była trochę lepsza, ale to gospodarze okazali się być zwycięzcami tego meczu. W pomocy mieliśmy zabijankę. Yyy, to znaczy walkę. Każda drużyna reprezentowała ten sam poziom formacji pomocy. A ta zabijanka jakoś mi się wplątała ze względu na kontuzję jednego z juniorów Świtu Staroźreby, Evandro Sersante. Obrona Świtu postawiła mur i tylko patrzyła, jak piłka odbija się od muru, natomiast ich atak na luzie przebijał się przez obronę przeciwnika.
No właśnie, ale jak to się stało, że Świt stracił 2 bramki? Ja bym pozwalniał tych wszystkich podawaczy piłek. Ile razy miałem powtarzać, że mają podawać piłki do piłkarza wykonującego stały fragment a nie do bramkarza? Wystarczy ze sędzia był w momencie podania odwrócony i ujrzał w bramce niezłapaną przez bramkarza piłkę. No i masz, od razu gola zaliczają! Świt jakimś cudem strzelił tylko jedną bramkę.
Wynik może zaskakiwać, i słusznie. Lecz niestety, dobór taktyki przez Damiana (pressing) prawdopodobnie zaważył o takim a nie innym wyniku meczu.
M.D. Vicodin Kielce - Guzik Wodzisław 1 – 2
Coś dużo tych przegranych w II rundzie. Sytuacja podobna jak w meczu Świtu Staroźreby, z tą różnicą, że Vicodin Kielce miało nieco słabszą pomoc i gospodarze mieli słabsze ataki od obrony gości, tak samo zresztą goście. Więc walka rozegrała się w pomocy, którą przegrał Vicodin. Niestety właśnie ze względu na tą minimalną różnicę. Obydwie drużyny (co może dziwić) zagrały pressing, co nieco „zmuliło” mecz…Zapomniałem dodać, że nie zdążyli gospodarzom nadać ich boisku certyfikatu jakości FIFA… może to nawet lepiej, bo zawodnik gości, Geoffroy Barron nadepnął na grabie i ze wstrząśnieniem mózgu został przeniesiony do szpitala. No cóż, bywa.
Gdyby gospodarze mieli nieco lepszą pomoc, prawdopodobnie wynik byłby odwrócony.
Powodzenia w następnym sezonie!
Madrycki Real FC - MKS Złocisto Krwiści 0 – 6
Mecz, jakich było pełno w pierwszej kolejce. Czyli VII ligowiec kontra VI ligowiec. Gospodarze nie liczyli nawet na remis i karne, a totalnie odpuścili mecz. To było na rękę drużynie gości, gdyż zdominowała mecz w każdej formacji boiska, co można uznać za plus.
Na szczęście kontuzji brak, kartek tak samo. Czysta esencja meczu. Na szczęście na korzyść drużyny HTL.
Ehyu Kłodzko - KS Presidentes 1 – 6
Sytuacja bardzo podobna jak w meczu wyżej, z tą różnicą że różnicę bramek starał się zminimalizować VIII ligowiec. Nie udało mu się to zbytnio, gdyż goście wpakowali im aż 6 bramek, a oni tylko jedną, i to jeszcze kiepskim lewym atakiem na… zadowalającą obronę. Coś ten silnik za łaskawy był…Tak samo jak wyżej, to goście dyktowali grę na boisku. W pomocy byli o poziom lepsi, o atakach nie wspominając, gdzie mieliśmy prawdziwe bombardowanie bramki gospodarzy. Zawstydzili zawodowych bombardierów. Podsumowując mecz, to był spacerek. Na domiar dobrego, jeden z zawodników KS Presidentes sfaulował… yyyy to znaczy podstawił nogę Rune Moe, zawodnikowi gospodarzy i wywołał u niego nieco niefortunny wypadek, opłacony tygodniową kontuzją. Przeorał sobie nieco twarz, nos i palec, bo upadł na twarz w momencie jak dłubał w nosie. Raz na wozie, raz w nawozie…
ZORZA Ślesin - F.C. Chelsea Londyn 2 – 3
Starcie dwóch dobrze zbudowanych drużyn. Ta pierwsza pewnie maszeruje ku VI lidze, druga póki co stara się wybić na wyższą lokatę niż siódmą w lidze. Menadżerowie wiedzieli, że walka rozegra się w obronie i w atakach, dlatego też tam szukali wybawienia. W pomocy mieliśmy wyrównaną walkę, widziało się różnicę zaledwie kilku podpoziomów na korzyść Adastama. O dziwo, Chelsea Londyn ledwo powstrzymywała ataki gospodarzy (lewy i środkowy) a i tak wpadły tylko dwie bramki. Natomiast atak ekipy Adastama zaskoczyłby niejednego (olśniewający lewy atak) który dał zresztą zwycięstwo gościom.
Szczerze mówiąc, wynik mógł być równie dobrze w drugą stronę. Minimalna przewaga w pomocy na pewno pomogła ekipie gości w wygranej i dzięki niej była szansa stworzyć więcej okazji bramkowych.
FhZG - Victoria Skrzeszewo 0 – 7
Saturn wraca do starej formy. Podobnie jak w niektórych wyżej opisywanych meczach, mieliśmy przykład dominacji ze strony ekipy HTL-owskiej.W pomocy: totalna przewaga gości. Obrona z łatwością blokowała każdą, nawet najmniejszą próbę ataku gospodarzy. Sami goście… no właśnie, co jest dziwne, mieli słabe ataki na przeciętne obrony, a strzelili nimi 7 bramek! Saturn na szczęście miał bardzo dobrą pomoc, która dała mu mnóstwo okazji bramkowych, ale i tak dziwi mnie skuteczność zawodników przy dość słabych atakach. Przy okazji podczas meczu przeorali juniora Saturna, Kazimierza Śledzika. I naszą klasę piorun strzelił… Na szczęście szybko doszedł do siebie i już pomaga Saturnowi gromić swoich przeciwników.
K.S. Bałuty - Ochlejpyski 1 – 5
Początek meczu nie wskazywał na taki wynik. Otóż do 45 minuty Ochlejpyski remisowały z przeciwnikiem 1 do 1! Oczywiście ekipa z HTL musiała mieć lepsze staty niż przeciwnik, więc w pomocy Ochlejpyski uzyskały przewagę prawie 2 poziomów formacji, w obronie bez problemu blokowali ataki gospodarzy, a swoimi atakami z łatwością przebijali się bokami obrony przeciwnika. Więc dla mnie ten wynik jest trochę zaniżony, powinno wpaść jeszcze kilka bramek, no ale zwycięstwo to zwycięstwo, czyż nie? Cholera, w meczu skosili zawodnika Ochlejpysków, Jeana Lévêque’a. Kto normalny włącza zraszacze podczas meczu?! Na szczęście zdążył już dojść do siebie po tym niefortunnym „poślizgu”.
BKS Rado Team - KS Kosta 1 – 2
Jak widać po wyniku, był to bardzo wyrównany mecz, chociaż staty “ostatecznie i definitywnie” wskazywały na to, że zwycięstwo gości było zaniżone bramkowo.
W pomocy mieliśmy nawalankę „po 50%”. W obronie Kosta z łatwością zatrzymywała ataki przeciwnika, natomiast sami postanowili zagrać atak skrzydłami a co za tym idzie, wystawić silne boczne ataki, które z łatwością przebijały się przez obronę gospodarzy.
Bardzo dziwi mnie taktyka gospodarzy, gdyż kontra przy ich statystykach jest dla mnie nieporozumieniem. Trochę miał za dobrą pomoc na to.
Reasumując, jak dla mnie Kosta powinna wygrać nieco wyższym wynikiem, no ale zwycięstwo to zwycięstwo, czyż nie?
FC Carlegs - grzegorzecki 0 – 8
Nasz nowy nabytek forumowy, drużyna grzegorzecki pokazuje, że z racji bytu w VI lidze są potężną drużyną. I tak jest, gdyż patrząc na statystyki nie spodziewałbym się innego wyniku niż ten, co widnieje wyżej: 0-8.
Standardowo, w formacji pomocy walka toczyła się równym tempem. Po 50% dla każdego, z lekką przewagą procentową gości pomimo pomocy słabszej o podpoziom. Kondycja rulez. W obronie… szkoda gadać. Gdyby gospodarze coś strzelili, można byłoby to uznać za cud, gdyż drużyna gości wystawiła olśniewające boczne i środkową błyskotliwą obronę przeciwko atakom : słabemu, kiepskiemu i zadowalającemu. Atakami goście także nie pogardzili i solidny oraz dwa przeciętne ataki dawały sobie radę z przeciętnymi obronami gospodarzy. Na domiar dobrego, goście skosili dwóch zawodników przeciwnika: Konstantina Troxlera (kontuzjowany jeszcze do teraz!) oraz Lesława Żydowskiego. Sędzia (na szczęście?) nic nie widział i obyło się bez upomnień dla swoistych „kosiarek” gości.
Oby tak dalej
M.D. Vicodin Kielce - Guzik Wodzisław 1 – 2
Dzięki za analizę Jak widać starałem się odpuścić PP, tylko jakbym wiedział, że rywal ma ten sam zamiar, to bym tego nie zrobił. W przyszłym sezonie z pewnością zajdę dużo wyżej
Yeah:) jest analizka:)
Co do mojego meczu, to jednak różnica jakościowa pomiędzy obydwoma drużynami znalazła odzwierciedlenie w wyniku - po prostu nie byłem w stanie zatrzymać środkowego ataku rywali. Martwi za to mała ilość wypracowanych sytuacji, przez co udało się zdobyć tylko 1 gola. Szkoda, bo mogliśmy iść z rywalem na wymianę ognia, ale gdybym wygrał to chyba nie byłby to zbyt sprawiedliwy wynik.
Co do pozostałych wyników, to cieszą w większości pewne zwycięstwa, które miały miejsce również w 3 rundzie, którą aktualnie tworzę i niedługo wrzucę
Jeana Lévêque’a. Kto normalny włącza zraszacze podczas meczu?! Na szczęście zdążył już dojść do siebie po tym niefortunnym „poślizgu”. dopiero dochodzi urwało mu nogę i musieli mu nową wstawić z betonu
ale dzieki za analizę
dzięki za analizę
Sami goście… no właśnie, co jest dziwne, mieli słabe ataki na przeciętne obrony, a strzelili nimi 7 bramek! Saturn na szczęście miał bardzo dobrą pomoc, która dała mu mnóstwo okazji bramkowych, ale i tak dziwi mnie skuteczność zawodników przy dość słabych atakach.Przy dobrych pomocnikach pozostaje tylko dobijać rywala, zresztą bardzo słabego.
Dlatego zagrało aż 6 rezerwowych, a zespół grał na picu, co i tak nie przeszkodziło w pogromie.
Lecz niestety, dobór taktyki przez Damiana (pressing) prawdopodobnie zaważył o takim a nie innym wyniku meczu. Święte słowa, zamiast tego powinien być AIM i wtedy pewnie cieszyłbym się z gry w III rundzie PP. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, póki co to i tak jest walka o utrzymanie się w lidze. Czym wyżej jest się w lidze to tym mniej się zarabia na PP... Granie na wyjazdach jest krzywdzące
łoł :) jak miło się czyta obszerne analizy, forma widać zwyżkuje, co Birtek? bo czytało się przednio
Starcie dwóch dobrze zbudowanych drużyn. Ta pierwsza pewnie maszeruje ku VI lidze, druga póki co stara się wybić na wyższą lokatę niż siódmą w lidze. Menadżerowie wiedzieli, że walka rozegra się w obronie i w atakach, dlatego też tam szukali wybawienia. W pomocy mieliśmy wyrównaną walkę, widziało się różnicę zaledwie kilku podpoziomów na korzyść Adastama. O dziwo, Chelsea Londyn ledwo powstrzymywała ataki gospodarzy (lewy i środkowy) a i tak wpadły tylko dwie bramki. Natomiast atak ekipy Adastama zaskoczyłby niejednego (olśniewający lewy atak) który dał zresztą zwycięstwo gościom.
Szczerze mówiąc, wynik mógł być równie dobrze w drugą stronę. Minimalna przewaga w pomocy na pewno pomogła ekipie gości w wygranej i dzięki niej była szansa stworzyć więcej okazji bramkowych. Mogło być, mogło, ale na szczęście się udało :)
Dzięki Birtek.
łoł :) jak miło się czyta obszerne analizy, forma widać zwyżkuje, co Birtek? bo czytało się przednioWolę napisać więcej i wstawić później niż mniej i na czas
masz rację, ideałem jest więcej i na czas :)
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plptsite.xlx.pl