Wolf
Zgodnie z instrukcją solidnych lamp subaru (
http://forums.nasioc.com/...ad.php?t=384488 ), postanowiłem spróbować czegoś podobnego z lampą taiwańską (ALTEZZA), bo zauważyłem po demontażu, że w środku jest kurz, podczas mycia, zobaczyłem że dostaje się też woda, znalazłem miejsce rozklejenia i uznałem, że należy zareagować, wziąłem się do roboty. Wcześniej rozmawiałem z Japońcem (przestrzegał mnie i ostrzegał że to może się zakończyć w ten sposób) i uznaliśmy ze ten ala leksus stajl shit nie powinien być 15min w piekarniku bo może być fuckup. Fakt, wziąłem się wiec do roboty.
przygotowałem stanowisko pracy:
lampe umyłem wczoraj(po demontażu bo pomyślałem że wypadało by dla nowego właściciela naprawić niedogodności żeby nie sprzedać lampy brudnej i rozklejonej), zdjęcie z dziś rana:
Piekarnik ustawiłem piekarnik na "1".
cyknąłem jeszcze fotkę ... jak się okazuje na pożegnanie...
wpatrywałem się na nią przez najbliższe 5min ( z zegarkiem w ręku )
zaglądając przez szybkę pomyślałem że wezmę aparat i cyknę zdjęcie jak tam się smaży, wyjście z kuchni do pokoju zajęło mi około minuty. Gdy wszedłem i zacząłem ustawiać aparat zaniepokoił mnie trzask (cos w stylu przypalanego ciasta...) otworzyłem piekarnik natychmiast go wyłączając, złapałem rękawice i wyjąłem lampę - trochę się wygiął plastik
no i najważniejsze to "szkiełko" się wzięło i wklęsło...
reasumując lampa leżała około 7min i jest do wyrzucenia...
pomyślałem sobie, niezły shit, jest już po lampie ale spróbuje dla własnej nauki wymodelować... efektem tego są bąble na szkiełku, a nie skorygowałem nawet 3mm
cóż, fuckupy się zdarzają, pomyślałem, że nie ma co, wstyd i smród w gaciach jest, ale należy przekazać światu dobrą nowinę - przeżyłem i kuchnia też
Taka lampa była przed sama operacja.
jest taka:
Generalnie chciałem przestrzec tym tematem nad stosowaniem się do instrukcji 90'C w piekarniku przez 15min. Moim podstawowym błędem było to, że nie wyjąłem lampy po 3minutach i nie sprawdziłem "czy już", ale wydawało mi się, że ciągłym wyciąganiem doprowadzę właśnie do takiego efektu - w środku będzie zimna, a wierzch się przypali...
myślałem, że jak poleży 7min to nic się nie stanie - leżała 2 min za długo.
Jeżeli ktoś chce poprawnie wykonać taką operację, to niech przygotuje sobie
rękawice kuchenne
dopasuje śrubokręty, małe do odblokowania zawleczek i duże, grube do podważania.
tekturka na której położymy lampę.
dobre oświetlenie
wiem wiem, nie musicie się śmiać, ja już i tak czuję się zażenowany.
Twoj nowy Avatar ?
Twoj nowy Avatar ?
zdecydowanie musze zmienić!
Nie ma tego złego co by nie wyszło z worka.
dlatego ja jestem zwolennikiem rozklejania za pomoca suszarki/opalarki...
chociaz tam tez mozna cos zepsuc..
pecherzyki da sie usunac...
paperek drobny/szlifowanie/pasta polerska...
jak ktos ma wprawe i cierpliwosc to da rade...
czasem niezly efekt dale polerowanie filcem na wiertarce z wiekszymi obrotami(temperatura wzrasta...)-wlasnie mozna w ten sposób pozbyc sie tych pecherzy-trzeba miec tylko wprawe
ja jestem zwolennikiem rozklejania za pomoca suszarki/opalarki... hmm powiem szczerze ze wlasnie balem sie opalarka z mysla ze czesc sie rozklei czesc nie, cos sie mocniej rozgrzeje cos lzej i wlasnie sie wygnie lub zdeformuje.
ja chyba mam wprawe-4komplety juz tak poczynilem i nie zepsułem....
ja chyba mam wprawe-4komplety juz tak poczynilem i nie zepsułem....no to zapraszam Cie Lcfr do wklejenia malego HOW TO, mysle ze nie tylko ja skorzystam!
no to zapraszam Cie Lcfr do wklejenia malego HOW TO, mysle ze nie tylko ja skorzystam!popieram bo mi sie z tylu lampy tez wlasnie "przykurzyly" i chetnie bym je ogarnal zeby znowu bylo blink blink
ja chyba mam wprawe-4komplety juz tak poczynilem i nie zepsułem....no to zapraszam Cie Lcfr do wklejenia malego HOW TO, mysle ze nie tylko ja skorzystam!
musialbym cos akurat robic
bo nie robilem zdjec...
mam tylko jakis opis jak rozklejalem przednie lampy od mazdy (plastikowe)-ale opis byl robiony pod katem czyszczenia lamp...
wiec nie wiem czy to pasi tutaj....(?)
mam tylko jakis opis jak rozklejalem przednie lampy od mazdy (plastikowe)-ale opis byl robiony pod katem czyszczenia lamp...
wiec nie wiem czy to pasi tutaj....(?)Pasi, pasi.
Nie mówiłeś siwy, że fotorelację robiłeś hahhahahahha
nieprzestajesz, jedziesz dalej, punkt pomogl na zachete, wiecej opisow technik sugestii podpowiedzi
Pierwszy raz rozklejałem przednie lampy z 6 gena właśnie w piekarniku i... wszystko było ok. Nie pamiętam już w jakiej temp i ile czasu, ale pamiętam, że co chwila do nich zaglądałem. Wiec, nie ma to jak plastik jdm. Drugie ogrzewałem już opalarką i też z powodzeniem. Ani jednych ani drugich potem nie musialem dodatkowo uszczelniać, skleiłem na fabryczny kit i nic nie parowało.
hondowskie rozklejałem na 90 stopni i 15-20 minut od momentu włączenia.
Raz coś mi się przestawiło na 200st i po pięciu minutach lampa z alfy romeo pięknie się rozpłynęła po piekarniku
lepiej mniejszą temperaturę a na dłużej, żeby wszysto się równomiernie podgrzało
siwy w jakiej temp grzales ta lampe, ja swoje lexy, takie same grzalem w 90 stopniach i grzala sie lampa z godzine i nie moglem jej rozkleic, za to przednia lampe w takiej samej temp rozkleilem wciagu 10 minut
siwy w jakiej temp grzales ta lampe, ja swoje lexy, takie same grzalem w 90 stopniach i grzala sie lampa z godzine i nie moglem jej rozkleic, za to przednia lampe w takiej samej temp rozkleilem wciagu 10 minutmam piekarnik taki jak na fotkach, nastawilem na 1 bieg. nie wlozylem do goracego piekarnika, tylko po rozpaleniu. palenisko jest od spodu. termometru nie ma. minimalna temp piekarnika okolo 90'C takze domyslam sie ze to wlasnie ta.
nie wiem moze miales jakies lepsze lexy, moze ja mialem pecha, albo mam ujowy piekarnik
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plptsite.xlx.pl