Wolf
Temat wałkowany tysiące razy jednak chciałbym abyście podeszli do mojej sprawy indywidualnie. Przygodę na weselach zacząłem mniej więcej od roku. Do tej pory grałem na Korgu Is-35 jednak nie jest to już instrument nowy - tym bardzej że co raz odłącza mi z niewiadomo jakiego powodu kanał lewy raz kanał prawy. Dzieje się to co prawda rzadko ale jednak. W związku z tym postanowiłem wziąć kredyt w pierwszej opcji do 5 tyś - ten najbardziej prawdopodobny, Większy do 6 tyś ale to raczej nie wchodzi w grę. I teraz pytanie do Was Koledzy ! Co za tą cenę kupić Instrument musi być raczej nowy ( Korga kupiłem używanego i nie byłem z tego zachwycony. Instrument nie kompletny tj brak instrukcji itp - mnie to denerwuje).
Zastanawiałem się nad Rolką E 50, lub E 60 -( ale oprócz klawiatury różnicy w nich chyba nie ma ? )Rolandem Prelude, Korgiem Pa 500, oraz Yamahą PSR 3000 ( To wogóle dalej produkują ? )
Przyznam że nie jestem przekonany do Yamahy poniewaz dla mnie nie ma ona mocy w bębnach i basach. Wszystko brzmi jakoś sztucznie ( PRZYZNAJE - słyszałem Yamahę tylko na jej własnych głośnikach - nigdy na przodach).
W planach jest granie 100% na żywo (wesela, dancingi) czasem się coś puści, ale ważne jest aby instrument dobrze brzmiał, miał sekwencer - jednym słowem był dobry w muzyce na żywo łatwość obsługi itp.
Kolejne pytanie dotyczy Korga - sprzedawać to czy lepiej zostawić sobie na dostawkę ?
Kredyt będzie dla mnie oznaczał dużo wyrzeczeń więc chcę kupić dobry sprzęt - o ile to możliwe w tej cenie.
Z tych, które wymieniłeś to ja brałbym Korga Pa500 Klawisz nowy no i raczej solidna firma. Prelude to prawie to samo co GW8, a jak dla mnie to nie brzmi ten klawisz, no chyba, że zależy Ci na mp3. Można też pomyśleć nad Yamaszką, ale za nowa to ona nie jest. To taka moja propozycja.
Będę upierdliwy :)
Słyszałem że ten Korg to bardziej "ekonomiczna" wersja Pa 800. Czyli zrobiony z gorszej jakości materiałów itp Jak pojechałem do sklepu to od razu sie zespół Pitch.
Jest jeszcze takie coś jak S 900 w cenie 6.000 tyś co o tym myślicie ?
Jest jeszcze takie coś jak S 900 w cenie 6.000 tyś co o tym myślicie ?Z tych co dotychczas instrumentów podałeś to s900 najrozsądniejszy wybór .
http://www.youtube.com/watch?v=ECus21q7Shghttp://www.youtube.com/watch?v=K0NylVnvl8k użytkownik pibi84 podał te linki tylko że w dziele Tyros 3 obejrzyj sobie co można wycisnąć z s900 .
zgadzam się. na s900 można zrobić cuda wianki. Zresztą napisz do Arniego, On ma s900 w jednym paluszku, tym najmniejszym pa500 odpuść sobie bo style nie nadają się do grania, chyba że bedziesz sie bawił w konwertowanie z yamahy. E50 a E60 to to samo, wybrałbym 76 klawiszy jak już cos :) S900 jednak to mniejszy Tyros i sam mam zamiar go w przyszłości nabyć
Jak masz brać kredyt, to weź sobie PA800 na dogodne raty, nawet 0% dają niektóre sklepy.
Tego swojego to popędź i tak nie jesteś z niego zadowolony, to po co trzymać.
Ja w ogóle bym dołożył i kupił używanego PA1Xpro, widziałem po 7000zł, w idealnym stanie. A tyle to jest wart, wiem bo sam go posiadam i na nim gram.
Jak trafisz Elite z mp3 i CD, to masz wszystko co potrzeba, nie tylko na wesela.
Dokładnie, nie pakuj się w kredyty, bo to się nie opłaca. Zapłać w gotówce tyle ile możesz, a resztę niech Ci rozpiszą w sklepie na raty 0%. Zaoszczędzisz sporo.
Co do samego klawisza to... S900 mogę polecić, możliwościami spełni wszystkie Twoje wymagania, nie znudzi się szybko, brzmienie jest takie jakie jest... Niewiele drożej znajdziesz używkę Tyrosa 2. Jeśli jednak brzmienie Yamahy Ci się nie podoba (tutaj uczulam, że warto samemu posłuchać, a nie opierać się na wypowiedziach innych, filmikach z YouTube albo na tym że kiedyś słyszałeś PSR-260 to stwierdzasz, że Tyros 2 tak sami brzmi ), to na Twoim miejscu poszedłbym nie w Pa800 tylko w Ketrona.
A co do używek to już zależy od kogo kupisz, niektóre instrumenty są naprawdę zadbane i z kompletem dokumentów itp.
Dzisiaj byłem w sklepie. Okazało się że PSR S 900 kosztuje 8000 zł. Trochę dużo... Więc ona raczej odpada.
Szczerze powiedziawszy nastawiałem się najbardziej na Rolke E-60. Czy to się nadaje pod chałturki Mniej więcej wiem jak to brzmi. Chodzi mi bardziej o obsługe.
PS. Nie powiedziałem o najważniejszym. Liczy się dla mnie aby instrument miał banki pamięci. Tak abym mógł przywoływać szybko zapisane wcześniej ustawienia pod daną piosenkę ( User program w Rolandzie chyba). No i fajnie jakby miał tych komórek pamięci koło 100.
E 60 ma ich 144. 100 to jak dla mnie dużo za mało.
E 60 ma ich 144.Dla jasności: w jednym banku. A banków można sobie zapisać na karcie ile tylko chcesz.
a ja panowie dalej twierdze ze wy wcale nie nie slyszeliscie jak gada Pa 800 gdy sie go dobrze zaprogramuje(bo wlasnie on ma najwiecej ze wszystkich Firm pod tym wzgledem do zaoferowania) powiem tak- mam na wypozyczeniu juz dwa tygodnie,i stoi Pa 800 obok Ketron sd5 i i podlaczonone sa do tego samego naglosnienia.
Moje style i utwory zrobione na Pa 800 to pobijaja z palcem w d...ie:) sd5 brzmieniem i selektywnascia-A TAK CHCIALEM GO KUPIC zeby miec do pary-to nie ma sensu.
I dlatego nie zamienilbym sie za zadne skarby na sd5.A posiadam prawie wszystkie style przekonwertowane z sd5 i z poprzednich modeli style.(i nie tylko) A dodam ze gram tylko i wylacznie ze styli.Wiec panowie piszcie zetelniej tzn ww tedy kiedy bedziecie mieli te klawisze obok siebie na dobrym naglosnieu.-nie ze ktos sobie cos tam napisam na forum po przesluchaniu demowek lub czegos innego typu mp3.
Tzn porównać Pa 800 z tą Yamahą takie porównanie ma sens
A dodam ze gram tylko i wylacznie ze styli.Nie wątpię, szczególnie gdy czytam w co drugim temacie Twoje prośby o jakiegoś mida...
Jeszcze jedno pytanko:
Yamaha S 900 i Korg Pa 800 mają właśnie coś takiego jak komórki pamięci do przywoływania własnych ustawień ?
Yamaha S 900 i Korg Pa 800 mają właśnie coś takiego jak komórki pamięci do przywoływania własnych ustawień ?Na pewno.
gootej -jesli chodzi o midi to jedynie sa one mi przydatne do ustalenia stylu w jakim chcialbym wlsnie dany rutwor zagrac z lapki(bo nienawidze jak zespolow tylko puszcza i udaje pajaca)
Ja grałem przez prawie 3 lata na E60 i nigdy mnie nie zawiódł, teraz przyszedł czas na zmiany i w końcu się dorobiłem troszkę lepszej półki (E80). Jak chcesz kupić E60 to napisz, mój nosi normalne ślady użytkowania, wszystko działa bez zarzutu, zrobiony cały repertuar na nim na wesela. Jak się odezwiesz to pogadamy o cenie.
Pozdrawiam
PSR-S900 ma pamięć registracyjną nieograniczoną (tzn. ograniczoną pojemnością nośnika, np. pendrive'a). Można tworzyć foldery, w nich banki, a w nich registracje. Oprócz tego ma MusicFinder (coś jak Songbook w Korgu), ale on nie zapisuje niektórych ustawień, dlatego lepiej sprawdzają się registracje.
ale zes zasadzil z songbookiem-chyba sie usmieje -i tu widac jak malo wiesz o Korgu
Czy Yamaha S 900 będzie brzmiała na paczkach jak 3000 Chodzi mi głównie o sekcję Perkusja i bas ? Nie mamy w zespole prawdziwej perkusji, a więc zależy mi na dobrych bębnach. (Ketrona nie kupię )
Tak, będzie brzmiała tak jak PSR-3000. Czy to są dobre bębny czy nie - jak widzisz opinie są podzielone. Dla mnie na dzień dzisiejszy są wystarczające (jak się je umie wykorzystać).
Byłem dzisiaj w sklepie. Zaproponowali mi coś z innej beczki Ketrona SD 5. Teraz już sam nie wiem. W sumie Yamaha brzmi dużo gorzej, za to ma usb można podpiąć do niej w zasadzie wszystko. Ketron jest bez Dysku ( na ten z dyskiem mnie nie stać). Ma tylko przestarzałą stację dyskietek. Co o tym myślicie ?
W pierwszym poście napisałeś
Ja bym wybrał SD 5. Zabrzmi lepiej od Yamaszek i też dysponuje fajnymi stylami. Jedynie z obsługą aranżera - trzeba by się przestawić.
Tak też zrobie teraz pytanie - czy warto dopłacać 600 zł i brać z Harmonizerem wokalnym ?
myślę że lepiej jak te 600 PLN przeznaczysz zamiast na harmonizer to na HDD
Harmonizer w SD5 to ta sama konstrukcja co w SD1. Chodzi lepiej niż te w Yamahach ale TC helicon to nie jest
JA DO 5 TYSIĘCY BRAŁBYM TYROSA 1, A ZA 6000-6500 ZŁ MOŻNA WYRWAĆ JUŻ TYROSA 2 TO BYŁBY NAJLEPSZY WYBÓR..
JA DO 5 TYSIĘCY BRAŁBYM TYROSA 1, A ZA 6000-6500 ZŁ MOŻNA WYRWAĆ JUŻ TYROSA 2 TO BYŁBY NAJLEPSZY WYBÓR..dlaczego krzyczysz???
gootej -jesli chodzi o midi to jedynie sa one mi przydatne do ustalenia stylu w jakim chcialbym wlsnie dany rutwor zagrac z lapki(bo nienawidze jak zespolow tylko puszcza i udaje pajaca) po co Ci do tego midi, skoro możesz posłuchać nagrania wykonawcy np. na wrzucie
Tylko po to, żeby puścić, od kiedy pamiętam 123milosc żuli ciągle o midy, niewiele (bądź też nic) nie dając w zamian.
Moim zdaniem lepiej dołożyć parę groszy i kupić SD5 z HD nie ze wględu tylko na midi ale zawsze możesz przechowywać inne dane na HD. Pozatym masz fabrycznie zamontowany HD w razie jakiejś awarii dajesz go na gwerancję. Jak sam zamotujesz HD i coś siądzie to gwarancji mogą nie uznać.
Witam.
Mam pytanie - czy na Rolandzie RD300/700SX da radę pociągnąć granie na weselach? W zespole będzie gitara i bas. Klawisz będzie odpowiedzialny za barwy instrumentów klawiszowych ew. jakieś instr. dęte - sax czy trąbka i perkusję. No i właśnie problem polega na tym że nie wiem czy zestawy perkusyjne wbudowane w tą maszynę nadadzą się do grania na weselach - ew. czy mogę jakoś z midi zapuścić perkusję a na żywo sobie coś dogrywać?
Rolandzie RD300/700SX odbiegając od brzmień na tutaj pewnie bez problemu da sobie radę chociaż aranżer tam pewnie "taki sobie" to bedzie chciało Ci się takiego kloca taszczyć (700SX)
Width
1,414 mm 55-11/16 inches
Depth
374 mm 14-3/4 inches
Height
143 mm 5-11/16 inches
Weight
24.5 kg 54 lbs. 1 oz.To instrument raczej nie na chałturę
Tak naprawdę to wiele zależy od Ciebie; możesz kupić Korga za 10 tyś. zł i korzystać z fabrycznych styli, a możesz również zakupić jakieś "***cenzura***" za 3 tys. zł z możliwością tworzenia swoich styli i będziesz o wiele bardziej zadowolony. Ja przez kilka lat grałem chałtury posiadając na dole Casio WK1800, gdzie była możliwość tworzenia własnych styli i u góry Korga TR-61 i mi to wystarczyło, praktycznie do każdego numeru miałem przygotowany swój, własny styl i brzmiało to nie najgorzej, bo nie jeden "chałturnik" posiadający o wiele lepszy aranżer był zdziwiony, że z Casio miałem takie style. Tak więc wiele zależy od Ciebie, jeśli jesteś kreatywny, to tak naprawdę klawisz nie musi być rewelacyjny i kosztować kilkanaście tysięcy złotych - wystarczy wykorzystać możliwości "budżetowych" parapetów i jak to mówią: "Będzie Pan zadowolony" :)
geniek, a skąd wiesz, że to nie Pudzian?
A tak na poważnie, to jeśli grają w kilka osó, to co to za problem z kolegą wziąć klawisz we dwóch, zawsze to lżej.
Mi bardzo zależy na pełnej, ważonej, dobrej klawiaturze, świetnych barwach fortepianu, przyzwoitych el. pianach. Klawisz mam zamiar wykorzystywać przede wszystkim do grania: rock, pop-rock, soul, blues, zarówno do grania solo jak i z zespołem. Chciałbym żeby spełnił też swoją rolę jako instrument do chałtur - tzn żebym mógł na nim odpalić jakieś bębny, zrobić przyzwoity podkład. Mogę wydać około 5000zł, ew trochę więcej jeżeli będzie to jakaś niesamowita okazja. Rozglądałem się za używanymi instrumentami, rozważałem Rolanda RD300/700SX, 300GX, Yamahę MO8 (ale podobno jakieś badziewne przetworniki), Yamahą S90ES. Gabaryty i waga nie są dla mnie żadnym problemem Do Pudziana mi daleko ale jakoś sobie radzę.
Będę wdzięczny za wszelkie rady.
Witam. Jestem na tym forum od niedawna chociaż chałturami zajmuję się od 20 lat. Tak sobie czytam i niektóre posty mnie rozśmieszają. Może zacznę od tego że co najmniej 3/4, ludzi grających na weselach nie ma pojęcia o muzyce ale za to znają się na instrumentach oraz utworach midi. Jak zaczynałem przygodę z weselami itp. to istniały takie klawisze ( na scenie weselnej ) jak : crumar, estrada ( ta to miała bębny :D:D:D:D:D:D ), wermona, itd. miało się piano lub organy i się grało, teraz postaw gościowi pianino daj do paczki perkusistę , basistę, gitarzystę, i co on zrobi? włoży rękę w nocnik i się popłacze.
Sam nie dawno słyszałem tekst tego typu " Tomek chciałbym zacząć grać wesela pomógłbyś mi wystartować " ja na to : stary ale ty nie potrafisz grać, a tu odpowiedź " a co to za problem kupię sobie instrument i nagłośnienie, pościągam midi i będzie ok ". Tak w większości przypadków wygląda rynek zespołów. Nie ukrywam że było parę lat gdy grałem z automatem ( ale tylko z automatem gdyż nigdy nie przestałem grać z basem i gitarą ) ponieważ takie były czasy. Cieszę się że od paru lat mogłem wrócić do żywej perkusji ( w końcu mogę sobie pograć a nie zajmować się perkusją ), i ludzie zaczynają to dostrzegać.
A teraz co miałem na myśli pisząc że niektóre posty mnie śmieszą, jak czytam że ktoś musi mieć midi aby zrobić sobie styl to ja zadaję pytanie a gdzie masz człeku uszy, i wenę twórczą????. Nie wszystkie kawałki muszą brzmieć jak w oryginale a nawet lepiej jak się zmieni aranż na potrzeby zespołu. ktoś się zapyta po co? A po to że jako zespoły weselne czas się nauczyć pojęcia cover band ( chyba nie muszę tłumaczyć tego pojęcia ) i wtedy nie będzie sytuacji że w kapeli jest perkusja( dla picu bo bebny oprócz tego z klapy lecą ), klawisz, gitara ( sołówka gitary a gościu gra na rywce, i znów klawisz robi swoje a raczej midi ) oprócz tego słychać całą sekcję dętą oraz kwintet, a to wszystko trzy osoby. Uwierzcie mi że lepiej zabrzmi kawałek prościej ale czytelniej i zagrany faktycznie na żywo niż puszczanie radia pod tytułem " midi". Mógłbym podać mnóstwo utworów które można zaaranżować inaczej niźli są w oryginale i nie jednokrotnie zabrzmią lepiej ( to z opinii ludzi jak i mojej ).
Się trochę rozpisałem ale coś mnie tak tknęło. Nie jestem wrogiem midowców niech sobie grają, ale niech przynajmniej nie udają wielkich znawców muzyki.
A tak na marginesie powiem wam że my chałturnicy jesteśmy jednymi z najlepszych muzyków, niejednokrotnie się o tym przekonałem, grając z ludzmi tzw. sceny. Oni nauczą się repertuar ( przeważnie w jednym gatunku ) na koncert i nic więcej. A nam się mówi jaka tonacja i do przodu, nie ważne czy rock, pop, soul itd.
Jeśli ktoś się poczuł urażony moimi słowami to sorry ale taka jest rzeczywistość.
P.s do autora tematu, moim skromnym zdaniem jeśli potrzebujesz klawisza z dobrymi stylami i bębnami to bierz yamahę ( tylko nie opiniuj jej na podstawie odsłuchania jej na jej własnych głośnikach :D:D ), każdy klawisz aby zabrzmiał trzeba troszeczkę " podrasować" tak samo yamahę , wystarczy troche poprawić głośność poszczególnych ścieżek danego stylu, większość wymutować ( zostawić bębny i bas, a resztę zagrać z lapy ) i będzie dobrze. To tak ogólnie bo jeszcze są efekty które również poprawią brzmienie jak np. reverb, chorus itd.
Się trochę rozpisałem ale coś mnie tak tknęło.no...to fakt...
Fakt, Tomek się rozpisałeś, ale przyznaję Ci rację to do jednego słowa, święta racja. Ok, można puszczać midi, ale nie uważać się za wielkiego muzyka. Znam jednego kumpla, gra w zespole rockowym, mają nagraną płytę, grają koncerty i ok, wszystko jest cacy. Ale gdy przyjdzie zagrać szła dzieweczka, czy hej z góry z góry to miałby ogromne problemy. I to jest właśnie muzyk... Po prostu szkoda słów, mamy rynek jaki mamy, liczy się się tylko fakt, że coś gra, a ludzie nie patrzą czy to gra żywy skład czy coś leci a ktoś udaje. Znam zespoły, gdzie grają z midi, ale brzmi to naprawdę kosmicznie, każdy jest obrobiony co do jednej nutki, do tego gitara wokal i jest cacy. Ale są i tacy którzy ściągną suche gotowe midi i myślą, że zostaną gwiazdą estrady.
Zaraz Mancy nas prześwięci, ze kolejny temat zszedł na rozważania: żywy skład czy midi a mowa była o klawiszu na wesela
Rozpisałem się na inny temat tylko dlatego że wyczytałem w poprzednich postach kilka spraw na które poczułem że musze odpisać. Ale na koniec wypoiedziałem swoją opinię na temat klawisza i podtrzymuję.
P.s rafiki1153, co do twoich słów że " liczy się fakt że coś gra , a nie czy na żywo czy też puszczane, to nie wiem jak w twoich stronach ale ja zauważam tendencję że właśnie jest to coraz bardziej zauważalne, ja gram we czterech ( perka, bas, git, klaw, ) i na brak roboty narzekać nie mogę a cen też nie mamy najniższych. Pzdr.
akurat rafiki1153, gra w live składzie
Tomek69, proponuje żebyś na początku poczytał trochę forum bo tak to "wyskakujesz jak Filip z konopi". Temat grania z midi, mp3, stylów i live był już tyle razy wałkowany że chyba wszytko co można było napisać zostało napisane :)
Pozdrawiam
P.s rafiki1153, co do twoich słów że " liczy się fakt że coś gra , a nie czy na żywo czy też puszczane, to nie wiem jak w twoich stronach ale ja zauważam tendencję że właśnie jest to coraz bardziej zauważalne, ja gram we czterech ( perka, bas, git, klaw, ) i na brak roboty narzekać nie mogę a cen też nie mamy najniższych. Pzdr.Powiem Ci tak. Jeszcze 2 lata temu widziałem, że ludzi nie interesuje skład, byleby coś grało i "miało ręce i nogi". W tym roku zauważyłem, że zespoły live wyrosły jak grzyby po deszczu, coraz więcej widzę nowych składów 5-6 osobowych, którzy nie grają najgorzej. Pytając ludzi dochodzę do wniosku, że młodzi mając 2000-2500zł na zespół wolą dołożyć 500-1000zł na żywy skład aby jednak mieć ten pełen zespół. Chociaż mam w okolicy i takie zespoły, które jadą z midów (odpowiednio obrobione i puszczane np. z Motifa ES). Tak czy siak rynek jest tak duży, ze dla każdego znajdzie się miejsce i nikt nie powinien narzekać na brak grania Nikogo nie potępiam, każdy gra tak jak lubi i w takim składzie, aby mieć satysfakcję i kilka groszy.
. Może zacznę od tego że co najmniej 3/4, ludzi grających na weselach nie ma pojęcia o muzyce ale za to znają się na instrumentach oraz utworach midi. .no może bym tak nie przesadzał ... W moim rejonie sa zespoły dwu osobowe z aranżem z klawisza ale midy to jest marginalna sprawa . Chociaż Ci co graja to raczej weselnicy z 20 letnim starzem wiec przechodziliśmy różne etapy samograjów
Ja bym tak nie traktował wszystkich ze jak juz ktos gra z aranżami to musi być mid.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plptsite.xlx.pl