Wolf
Mam takie pytanko co sądzicie o grupach wokalnych na wesela. Chodzi mi o to, że coraz wiecej w necie jest grup wolalnych. Jest powiedzmy ok 3 wokalistów , puszczają podkłady karaoke i do tego śwpiewają. Nie mają oczywiście instrumentów.
Efekt końcowy jest taki, że lepiej śpiewają i lepiej brzmią (przynajmniej na demkach) od zespołów 3 osobowych. Bo jak każdy wie, przecietny zespół ma jedną wokalistkę i muzyka który wokalistą nie jest ale śpiewa.
Według mnie takie grupy są dobre na występ godzinny ale nie na całe wesele. Na weselu trzeba jednak coś zagrać. Poza tym myśle, że ludzie nie są przyzwyczajeni do czegoś takiego i nie sądze aby było wielkie zainteresowanie takimi grupami.
Zależy kto czego oczekuje. Na pewno gdzieś ma to wzięcie, ale to jest dla mnie jeszcze gorsze od DJ-a No chyba, że potrafią złapać za cyję i wskoczyć za stoły, ale wątpię.
Według mnie takie grupy są dobre na występ godzinny ale nie na całe wesele. Na weselu trzeba jednak coś zagrać. Poza tym myśle, że ludzie nie są przyzwyczajeni do czegoś takiego i nie sądze aby było wielkie zainteresowanie takimi grupami.W pełni podzielam Twoje zdanie.
Według mnie takie grupy są dobre na występ godzinny ale nie na całe wesele. Na weselu trzeba jednak coś zagrać. Poza tym myśle, że ludzie nie są przyzwyczajeni do czegoś takiego i nie sądze aby było wielkie zainteresowanie takimi grupami.mylisz się. na weselu nie trzeba wcale niczego zagrać... ile jest "zespołów", u których "'sto lat" idzie z mp3 ? - i co? grają... zainteresowanie taką formą oprawy może również być być - zależy czego oczekuje klient i do czego przywiązuje większą uwagę... jeden chce oryginalne utwory -> bierze DJ'a. drugi bierze zespół - bo przeciez to wesele, a na weselu kapela musi być (stereotyp). trzeci bierze zespół - ale tylko duet odtwrzający z mp3 albo solistę -> żeby było taniej. czwarty bierze DJ'a bo zdarzyło mu się słyszeć, jak niektóre zespoły "kaleczą" wykonanie utworów (woli posłuchać oryginały). piąty bierze zespół - ale tylko grający w pełnym składzie i na żywo, bo ma dosyć tych "puszczających", albo ma kasę i może zaszaleć. szósty bierze taką grupę - bo chce mieć na weselu coś innego, a rodzina przywiązuje dużą uwagę do wykonania utworów. siódmy weźmie wodzireja, żeby dobrze gości bawił. itd. jeżeli oferta jest dobrze przygotowana, to i klient się znajdzie...
Może w ogóle, że się robi własne wesele - to stereotyp?
Słyszę to od ponad 20-lat, że wesela z zespołami upadną i co?
A co to za zespół, który nie gra, tylko z założenia liczy na odtwarzanie?
Można się wspomagać ale i grać trzeba, choćby tylko biesiadę, za stołami i marsza.
I może jeszcze mi powiedz: jak będziesz marsza puszczał, też z mp3?
A ciekawe co zrobisz, kiedy światło zgaśnie, będziesz śpiewał a'capella, bez fałszu?
Takie głupoty czytam na forach dla DJ-ów i wodzirejów, którzy sobie otuchy dodają.
A prawda jest taką, iż dla każdego jest miejsce i decyduje o tym ten kto płaci.
I jeszcze jedno. jak myślisz kto może szybciej się przestawić: członek zespołu na DJ-a, czy DJ, na osobę grającą, np. na skrzypcach w zespole.
Trochę trzeba pomyśleć wcześniej, co się pisze i do kogo sę takie słowa adresuje.
Znam zawodowych DJ-ó, nie prezenterów puszczających z laptopa i oni takich głupot nie wypisują.
ja piszę do kolegi ulisesa, który twierdzi , że dla takich grup wokalnych nie będzie zainteresowania... moje "wypociny" m.in. o Dj'a itd, to tylko przykład, że każdy 'klient' szuka różnego rozwiązania. nie piszę tutaj o wyższości Dj'ów nad zespołami i odwrotnie... w mojej wypoowiedzi chodziło mi też m.in o to, że dla każdego na rynku znajdzie się miejsce (niezależnie czy to będzie zespół/DJ/wodzirej/grupa wokalna/kwartet smyczkowy, itp.), o ile będzie na niego popyt - czyli klient...
więc nie unoś się, bo ja też słyszałem z 15 lat temu, że zespoły 2-3 osobowe szybko znikną z rynku, a powrócą tradycyjne składy...
w mojej wypoowiedzi chodziło mi też m.in o to, że dla każdego na rynku znajdzie się miejsce (niezależnie czy to będzie zespół/DJ/wodzirej/grupa wokalna/kwartet smyczkowy, itp.), o ile będzie na niego popyt - czyli klient...
No właśnie, o ile będzie popyt. Ja twierdze, że na grupy wokalne nie ma popytu przynajmniej w moim rejonie :) i raczej nie spodziewam się aby był.
Jeśli chodzi o zespół który nie potrafi nic zagrać. Oczywiście zdarzają się takie zespoły jednak przeważnie są przedmiotem kpin obsługi, kamerzystów i innych ludzi którzy się troche znają na rzeczy. Wiadomo, że zawsze znajdzie się klient dla którego cena odgrywa decydującą rolę.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plptsite.xlx.pl